Amerykańska opinia publiczna, w tym opiniotwórcze media przedstawiają coraz bardziej ponury obraz. Cła Trumpa radykalnie zmienią amerykańską politykę zagraniczną i gospodarczą i nie przyniosą „ złotej ery ” dla Ameryki, którą obiecał Trump. Garstka najbogatszych Amerykanów żyją lepiej niż ich koledzy w innych krajach uprzemysłowionych, ale przeciętni Amerykanie mają poczucie, że filary życia klasy średniej takie jak przystępne ceny domów, college i artykuły codziennego użycia są coraz droższe. Średnia długość życia w USA spada , a rosnący dług USA i zadłużenie obywateli to tykająca bomba. Populistyczna reakcja na globalizację polega na wycofaniu się z zagranicznych powiązań, zabezpieczeniu granic kraju oraz w jakiś sposób wskrzeszeniu amerykańskiego przemysłu i dobrze płatnych miejsc pracy za pomocą protekcjonizmu. Ale tak naprawdę protekcjonizm ma swoją cenę. Cła Trumpa pozbawią USA dostępu do tańszej siły roboczej i zasobów naturalnych. Wymusza większą produkcję w obszarach o względnej niskiej opłacalności i zmniejsza produktywność. Demokraci są współodpowiedzialni za tę kosztowną obsesję Trumpa. Polityka przemysłowa Joe Bidena była finansowana wzrostem deficytu i dodrukiem pieniądza. W konsekwencji wysoka inflacja obniżyła realne dochody wielu Amerykanów. Można się spodziewać, że partnerzy handlowi USA odpowiedzą na amerykański protekcjonizm własnymi taryfami celnymi. Globalny handel będzie rósł wolniej, a co za tym idzie, spadnie udział dolara w obrocie. Wolniejszy wzrost gospodarczy na świecie spowolni również popyt na amerykańskie obligacje skarbowe. To sprawi, że amerykański i tak już duży deficyt federalny będzie trudniejszy do sfinansowania. Następstwem będą wyższe stopy procentowe, większa inflacja lub jakaś kombinacja obu tych czynników. Jednocześnie amerykańskie firmy wielonarodowe będą zarabiać mniej za granicą. Będą miały mniej zasobów na wydatki na badania i rozwój, które stymulowałyby wzrost Ameryki. Protekcjonizm jest cechą wspólną skrajnej prawicy i lewicy. Zmusi sojuszników USA w Europie i Azji do zawierania umów z autokratami, co podważa interesy Ameryki. Ostatecznie protekcjonizm bardziej izoluje USA niż jej sprzyja. Albo Amerykanie odrzucą izolacjonizm i protekcjonizm Trumpa oraz zastraszanie sąsiadów i sojuszników Ameryki, albo jak twierdzą niektórzy analitycy, USA będzie zmierzać w stronę recesji.
Obawy rynków widać na Wall Street, gdzie optymizm inwestorów, który między innymi napędzał sektor technologiczny słabnie, a w zamian za to pojawiła się ostrożność.
Źródło: opracowanie własne, stan na dzień 26.02.2025
Podsumowanie sesji w Europie i USA.
Wśród inwestorów pojawiły się obawy o przegrzanie koniunktury. Wczorajsza podobnie jak i poniedziałkowa sesja zakończyła się w mieszanych nastrojach. Pod kreską finiszowały Dax (-0,07%) i CAC40 (-0,49%). Pozostałe wiodące indeksy zyskały od 0,11% (FTSE100) do 0,80% (IBEX 35).
Za oceanem obowiązywał taki sam scenariusz jak dzień wcześniej. Od samego początku notowań, indeksy na Wall Street znajdowały się pod presją sprzedających. Dow Jones Industrial Average zyskał 0,37%, S&P500 spadł o 0,47%, a Nasdaq Composite zakończył dzień spadkiem o 1,35%.
W Azji na zmianę po spadkach wzrosty.
Na rynkach Azji i Pacyfiku dziś widać przewagę popytu, głównie dzięki solidnym wzrostom w Chinach. Indeks giełdy w Tokio spada o 0,44%. Australijski S& P/ASX 200 tanieje o 0,14%. Południowokoreański KOSPI zyskuje 0,42%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (2,91%), Szanghaj (0,71%), Sensex (0,20%), Singapur (-0,03%). Asia Dow w dół o 0,88%.
Podsumowanie sesji na GPW.
Pogorszenie sentymentu na globalnych parkietach ma też swoje odbicie nad Wisłą. I choć wczorajsza sesja zakończyła się w zieleni, to WIG20 tylko odrobił część strat z poniedziałku. Jeszcze do popołudnia indeks solidnie zwyżkował, jednak słaby start na Wall Street skierował go na południe Na chwile obecną prawdopodobnym scenariuszem jest rozbudowa korekty. WIG20 ostatecznie zakończył dzień w okolicach środka dziennego zakresu wahań.
Patrząc technicznie na obraz rynku, indeks WIG20 od listopadowego dołka pozostaje w trendzie wzrostowym, jednak rynki są mocno przegrzane i wszystko wskazuje, że należy liczyć się korektą. Poziom 2600 pkt. został przebity i jeśli korekta ma się pogłębić, kolejnym celem będzie test okolic 2450 pkt.
Z grona blue 14 spółek odnotowało zysk. Liderami wzrostów były akcje Kruk i Pekao, które wzrosły odpowiednio o 1,83% i 1,69%. Po przeciwnej stronie rynku znalazł Budimex przeceniony o 1,57%.
Obrót na szerokim rynku wyniósł 1,65 mld zł. WIG zyskał 0,46%. Indeks blue chipów zyskał 0,64%. WIG20fut wzrósł o 0,94% osiągając na zamknięciu wartość 2584 pkt. W obraz rynku wpisały się średnie spółki. mWIG40 zyskał 0,16%. Uznaniem byków nie cieszyły się jedynie maluchy. sWIG80 zakończył dzień spadkiem o 0,31%.
Od początku tygodnia złoty stabilny do walut rezerwowych.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,00.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,14.
USDPLN – dolar jest dziś handlowany po 3,95.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,41.
PLNJPY – para handlowana jest po 37,85.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.
