Gorzka prawda jest taka, że zazwyczaj o bańce dowiadujemy się dopiero po jej pęknięciu. Istnieją jednak pewne wskaźniki, które pozwalają ocenić z pewnym prawdopodobieństwem, czy to co dzieje się na rynku nie nosi już znamion spekulacyjnego „balona”. Można te indykatory traktować, jak sygnały wczesnego ostrzegania i stosować je łącznie, choć nigdy nie dają one 100-proc. skuteczności. Jakie to wskaźniki?
Cena do zysków — czyli w skrócie C/Z (w ang. P/E), który odzwierciedla relację ceny akcji do zysków spółki. Iloraz ten pokazuje więc, ile inwestorzy są gotowi zapłacić za jednostkę zysku danej firmy. Wysoka wartość C/Z, oddalająca się od średniej historycznej, może oznaczać, że dana spółka jest przewartościowana.
P/E Shillera — czyli tzw. CAPE (ang. Cyclically Adjusted Price To Earnings Ratio) dzieli cenę akcji spółki przez średnią wartość jej zysków z ostatnich 10 lat, skorygowaną o inflację. Pomaga on ocenić wycenę spółki w różnych okresach cyklu gospodarczego. Wskaźnik został opracowany przez noblistę Roberta Shillera.
Wskaźnik Buffetta — opracowany przez legendarnego inwestora Warrena Buffetta. Sam twórca przedstawia wskaźnik, jako "najlepszą pojedynczą miarę tego, gdzie w danym momencie znajduje się rynek". Indykator mierzy relację kapitalizacji amerykańskich spółek do nominalnego PKB USA. Wysoki odczyt sygnalizuje, że rynek jest przewartościowany.
CBOE Volatility Index (VIX) — często nazywany indeksem strachu. Jest to wskaźnik mierzący oczekiwaną przez inwestorów zmienność kursów na Wall Street. Bazuje ona na opcjach na S&P500. Historia pokazuje, że jego cyklicznie wysokie poziomy zbiegają się w czasie z dołkami trendów, a cyklicznie niskie poziomy, z ostatnimi fazami hossy.