Podejście do etycznego inwestowania zazwyczaj wynika bezpośrednio z wartości wyznawanych przez daną osobę. Mogą one mieć związek z przekonaniami religijnymi, preferowanym systemem filozoficznym, dietą, poglądami politycznymi lub ujmując sprawę ogólnie – ze światopoglądem. Na tej podstawie etyczne inwestowanie można podzielić na kilka rodzajów.
Etyczne inwestowanie w środowisko polega na kupowaniu akcji spółek, które w swojej działalnością starają się nie szkodzić środowisku naturalnemu lub działają po to, by stan tego środowiska poprawić. Mogą to być zatem firmy, które systematycznie redukują swój ślad węglowy, a także takie, które dostarczają innowacyjnych metod recyklingu lub wytwarzają energię z odnawialnych źródeł.
Etyczne inwestowanie społeczne polega na nabywaniu akcji spółek, których produkty lub usługi nie szkodzą człowiekowi lub są oferowane po to, by jego byt poprawić. W tym podejściu nie będą zdecydowanie preferowane firmy produkujące używki, gry hazardowe lub broń. Z kolei producenci innowacyjnych leków lub firmy świadczące usługi z zakresu edukacji mogą w takich strategiach się znaleźć.
Etyczne inwestowanie w odpowiedzialne zarządzanie koncentruje się na spółkach, które dobrze traktują swoich pracowników. Firmy, które wykorzystują pracę dzieci lub eksploatują zubożałą ludność w biedniejszych krajach nie będą w tym pojdeściu brane pod uwagę. Z kolei takie przestrzegające kodeksów pracy, wspierające rozwój swoich pracowników i zapewniające im równe traktowanie mogą stanowić element tak konstruowanego, „etycznego portfela”.
Trzy powyższe kryteria są często łączone i efektem są właśnie strategie ESG. Na ich podstawie powstają osobne indeksy i fundusze, które zapewniają szeroką ekspozycję na firmy, która zachowują się fair wobec planety i jej mieszkańców. Warto tutaj dodać, że zdecydowanie bardziej subiektywny charakter mają inwestycje etyczne związane z przekonaniami religijnymi i systemem filozoficznym. W tym ujęciu kryterium wyboru spółek może zależeć od bardziej osobistych zasad. Przykładowo – weganie nie będą zapewne inwestować w producentów mięsa, wyznawcy hinduizmu w sprzedawców burgerów, a osoby LGBTQ w stacje telewizyjne rozpowszechniające homofobiczne treści.