Dziś w nocy poznaliśmy inflację z Australii za III kwartał. W ujęciu kwartalnym CPI wyniosła 0,8%. W relacji rok do roku inflacja wyniosła 3%. Rząd Australii podał, że stopa inflacji bazowej wzrosła o 0,7 punktu procentowego, do 2,1% w kwartale.
Koszty paliwa wzrosły o rekordowe 7,1%.„Skok inflacji bazowej w Australii uwydatnił rosnącą presję kosztową w gospodarce światowej” – czytamy w raporcie Andersona Alvesa z ActivTrades. Jednak uwaga inwestorów skupi się na wyniku posiedzenia Banku Kanady. Zapewne stopy procentowe pozostaną bez zmian, niemniej istotne informacje dla uczestników rynku mogą popłynąć z protokołu po posiedzeniu banku i konferencji prasowej szefa BoC. Dla rynków akcyjnych może to być najważniejszy tydzień, bowiem giganci amerykańskiego biznesu przedstawią swoje raporty kwartalne.
Wycena wzrostu inflacji i możliwe, że szybszej niż się rynki spodziewają normalizacji polityki monetarnej przez banki centralne, sprzyjają utrzymywaniu się rentowności amerykańskich obligacji na wysokich poziomach. Rentowność trzydziestoletnich amerykańskich obligacji wyniosła dziś rano 2,049%, a oprocentowanie najpopularniejszych 10-latek utrzymuje się na najwyższym poziomie od pięciu miesięcy. Ich oprocentowanie na chwilę wzrosło w piątek powyżej 1,7%, by dziś we wczesnych godzinach rannych osiągnąć poziom 1,627%. Póki co mamy do czynienia z niewielkim cofnięciem.
Wczorajszy dzień na europejskich giełdach upłynął w wyśmienitych nastrojach. W efekcie wszystkie najważniejsze benchmarki sporo zyskały: FTSE 100 (0,76%), DAX40 (1,01), CAC40 (0,80%), FTSE MIB (0,58), IBEX 35 (0,90%). Stoxx 600 wzrósł o 0,75%. Niemniej ciągle nie ma przełomu poza włoska giełdą, która bije rekordy. Pozostałe indeksy odstają od ich amerykańskich odpowiedników. To, co przeszkadza inwestorom, to dane z Chin, czyli obawy o wzrost gospodarczy w drugiej połowie roku, rosnąca inflacja, czy sytuację sektora mieszkaniowego w Chinach oraz polityka rządu Państwa Środka dotycząca ograniczenia przedsiębiorstwom dostępu do energii, czy co ważniejsze, zapowiedzi banku centralnych o zaostrzaniu ultra luźnej polityki.
Niewielkimi zyskami zakończyły dzień indeksy z Wall Street. Po wysokim otwarciu przez cały dzień benchmarki szukały kierunku, by ostatecznie finiszować poniżej otwarcia. Ostatecznie Dow Jones zyskał 16 punktów, czyli 0,04%, S&P500 zyskał 0,18%, a technologiczny Nasdaq wzrósł o 0,06%. W obraz rynku nie wpisały się małe spółki. Russell 2000 spadł o 0,72%.
Azjatyckie giełdy spadają dziś po wzroście australijskiej inflacji, podkreślając globalną presję na wzrost cen, podczas gdy inwestorzy wyczekują danych o wzroście gospodarczym w USA, które mają się pojawić w tym tygodniu. Inwestorzy martwią się rosnącą inflacją, gdy gospodarki wychodzą z pandemii koronawirusa, co może wywrzeć presję na banki centralne, aby wycofały bodźce gospodarcze, które zwiększały ceny akcji. Szacunki wskazują że PKB USA spadnie w trzecim kwartale. Indeks giełdy w Tokio spada o 0,16%, australijski S&P/ASX 200 jest płaski 0,07%, a południowo-koreański KOSPI traci 0,75%. Na pozostałych giełdach: Hong Kong (-1,56%), Szanghaj (-0,94%), Singapur (0,60%), Nowa Zelandia (-0,42%), Tajwan (0,24%), Indonezja (-0,77%). Indeks Asia Dow jest pod kreską 0,74%.
Za nami bardzo ciekawa sesja na GPW. Mimo, że wynik “procentowy” może wskazywać na nudę, to faktycznie sporo się działo. Zarówno WIG, jak i WIG20 po otwarciu w okolicach poprzedniego zamknięcia najpierw zanurkowały na południe, osiągając minimum dnia, by po pół godzinie handlu byki przejęły inicjatywę i kolejna godzina przebiegała już pod dyktando kupujących. Wtedy to utworzono dzienne maksima. Niestety to było wszystko na co stać było kupujących. Ich zapał osłabł, co spowodowało spadek w okolicę otwarcia. Z technicznego punktu widzenia nic się nie zmieniło, a ryzyko korekty do 2400, a nawet do 2350 pkt. pozostaje w grze. Bykom nie pozostaje nic innego jak cierpliwie czekać na zakończenie korekty. Ciekawie wygląda przyszłość sektora energetycznego, który reprezentowany przez WIG Energia dotarł do oporu. Jeśli bykom nie wystarczy determinacji, można spodziewać się korekty kursu Taurona i PGE. Wrzesień był dziesiątym miesiącem z rzędu, w którym te benchmarki zyskiwały. Rodzi się pytanie, czy ostatni tydzień października utrzyma hossę, czy to właśnie teraz nadszedł czas na korektę ostatniej fali wzrostowej.
Handlowi na GPW towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 1,18 mld złotych, z tego na blue chipy przypadało 895 mln złotych. Indeks WIG zyskał 0,04%. Za to niewielką stratę zanotował WIG20. Po otwarciu w okolicach poziomu odniesienia, najpierw szybka akcja niedźwiedzi, na którą kontrą odpowiedziały byki, wyprowadzając indeks na zielone terytorium i do końca dnia benchmark oddawał zysk, powracając do stanu z otwarcia handlu. Zamknięcie wypadło na poziomie 2425,29 pkt., w okolicach środka dziennego zakresu wahań. Oznacza to spadek wartości indeksu o 0,08%. WIG20 fut osiągnął wynik -0,08%, a WIG20usd oddał z dorobku 0,02%. Honoru byków broniła druga. mWIG40 wzrósł o 0,76%. Po dziesięciu z rzędu sesjach spadkowych i wczorajszej wzrostowej, dziś ponownie maluchy straciły. sWIG80 spadł o 0,57%.
W gronie blue chipów 10 spółek przyniosło ich akcjonariuszom zyski. Blue chipy wspierał sektor finansowy, który rósł na prawdopodobnej podwyżce stóp procentowych w przyszłym tygodniu. Przewidywana podwyżka ma wynieść 0,25%. Najwyższe stopy zwrotu osiągnęły PZU (2,18%), PKO BP (2,05%) i Asseco (1,71%). PGE nie zmieniło ceny. Pozostałe 9 spółek rozczarowało inwestorów. Czerwonymi latarniami okazały się Allegro, Mercator i CD Projekt. Walory te zostały przecenione odpowiednio o 3,70%, 3,12% i 2,78%.
WIG20fut otworzył się na poziomie wczorajszego zamknięcia. W początkowej fazie handlu indeks traci 0,30%.
Bezsensowne spory z UE i chłodne stosunki z USA utrzymują presje na rodzimej walucie.
GBPPLN – utrzymał wsparcie 5,1350, pokonując opór na 5,2180. Para aktualnie handlowana jest po 5,47.
EURPLN – utrzymuje się ponad poziomem 4,50. Dziś euro wycenione jest na 4,61.
USDPLN – odbił się od poziomu 3,65 i pokonał opór wynikający ze szczytów z końca maja i początku czerwca. Dolar jest handlowany po 3,97.
CHFPLN – po odbiciu od wsparcia na 4,0320, podobnie jak pozostałe pary, wyszedł powyżej majowego oporu. Aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,32.
PLNJPY – para zbliża się do wsparcia na poziomie 27,50, które na chwilę obecną jest kluczowe dla dalszych losów pary.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.