Ostatni tydzień na rynku kryptowalut upłynął pod znakiem odbicia. Warto na wykresy spojrzeć z szerszej perspektywy czasowej, bowiem dostrzec tam można istotną zależność.
Wsparcie 40 000 USD, wzmocnione dolną granicą budowanego od stycznia kanału wzrostowego i przebiegającymi bliko średnimi kroczącymi z 50 i 100 sesji, okazało się w ostatnich dniach skuteczne. Bitcoin odbił się od tej bariery i w czwartkowe popołudnie oscylował przy 43 000 USD. Kryptowaluta wciąż pozostaje wyraźnie dodatnio skorelowana z amerykańskim rynkiem akcji (S&P500 zaatakował w czwartek opór 4500 pkt).
Co jednak ciekawe – ostatnie ruchy wpisują się też w inną statystyczną zależność, a mianowicie – cykl halvingowy (halving to zmniejszenie o połowę nagrody za wykopaniu bloku w sieci bitcoina, które odbywa się co cztery lata; ostatnie miało miejsce w maju 2020 r.). Jeśli porównamy obecną ścieżkę notowań bitcoina do uśrednionej ścieżki po poprzednich dwóch halvingach, to widać wyraźne podobieństwa w ich przebiegu. W tym ujęciu listopadowe ATH było niemal w punkt zgodne z tym, co pokazuje owa cykliczność. Obecnie rynek jest nieco ponad 700 dni po halvingu i trzymając się statystyk – najbliższe 50 dni powinno przynieść poprawę nastrojów. Potem rynek może wejść w fazę marazmu, a następnie wykonać ostatnią silną falę spadkową, która dołek osiągnie ok. 900 dnia po halvingu. To oznacza, że w ujęciu krótkoterminowym bitcoina może czekać ruch powyżej ostatnich, lokalny oporów, a w średnioterminowym – zejście poniżej tegorocznych dołków i szukanie dna w okolicy października.
Oczywiście prognoza ta zakłada, że cykl po raz kolejny się powtórzy. Są tu jednak co najmniej dwa „ale”.
Po pierwsze – mocny spadek z maja 2021 r. spowodowany chińskim zakazem dla górników bitcoina, wyraźnie zaburzył układ hossy. W tym kontekście niewykluczone, że ów cykl powinien się jeszcze dopełnić, co w średnim terminie przemawiałaby jednak za nowym ATH, a nie nowym dołkiem. Po drugie natomiast – pamiętajmy, że bitcoin stoi teraz, podobnie jak rynki akcji – w obliczu istotnego, monetarnego testu. Fed zakończył w marcu QE, zaczął podwyżki stóp i redukcję sumy bilansowej. Mówiąc więc wprost – wkraczamy w erę „odsuszania” rynków z globalnej nadpłynności. Nikt nie wie, jak sobie z tym poradzą, ale nie da się ukryć, że owa nadpłynność sprzyjała przez ostatnią dekadę wszystkim spekulacyjnym aktywom, w tym kryptowalutom.
Najbliższe tygodnie mogą więc udzielić odpowiedzi na pytanie – którą ścieżką podąży najbardziej popularna kryptowaluta. W czwartkowe popołudnie płacono za nią prawie 43 000 USD i stanowiła ona 41,4 proc. rynku. Na drugim miejscu niezmiennie było ethereum z wyceną 3150 USD i 19,4-proc. udziałem w rynku. Podium zamykał najbardziej popularny stablecoin, czyli tether. Jego kapitalizacja sięgała 83 mld USD.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.