Dzisiejsze dane o inflacji w Stanach Zjednoczonych będą najważniejszym odczytem tygodnia. CPI w największej gospodarce globu jest na najwyższym poziomie od czterech dekad.
Przy gorącym rynku pracy, to walka z rosnącą inflacją stała się dla Fedu głównym zadaniem, o czym wspominał prezes Powell i inni urzędnicy banku centralnego. Analitycy oczekują, że kwietniowy CPI ogółem, jak i CPI bazowa, wskażą na hamowanie wzrostu cen towarów i usług. Według ankietowanych ekonomistów inflacja konsumencka powinna spaść z 8,5% do 8,1% w ujęciu rocznym. W nocy poznaliśmy odczyty inflacji konsumenckiej i producenckiej z Chin. Od kilku tygodni Państwo Środka nie rozpieszcza odczytami makro, co wskazuje na hamowanie w drugiej gospodarce świata. Inflacji CPI r/r wzrosła z 1,5% do 2,1% głównie dzięki wzrostowi cen żywności. Inflacja PPI spadła z 8,3% do 8% po tym, jak wyhamował wzrost surowców przemysłowych i ceny ropy.
Po trzech dniach silnych spadków w Europie i USA inwestorzy oczekiwali korekcyjnego odbicia. Wszystko wskazywało, że jest spora szansa na odrobienie strat, jednak jak się później okazało entuzjazm byków został szybko powstrzymany przez jankeskie niedźwiedzie. Do rozpoczęcia sesji na Wall Street główne europejskie benchmarki silnie rosły, podobnie jak i kontrakty na amerykańskie indeksy. Po dobrym otwarciu w USA, na głowy optymistów wylał się kubeł zimnej wody. W krótkim czasie Europa wymazała większość lub całość dziennych zysków. Za oceanem główne indeksy od samego startu notowań schodziły coraz niżej i dopiero w drugiej połowie handlu powróciły (poza Dow Jones i Russell 2000) nad kreskę. Dow spadł we wtorek o 85 punktów. S&P500 finiszował jeden punkt powyżej psychologicznej bariery 4000 pkt. Spółki technologiczne, które są pod najsilniejszą presją, zyskały 0,98%.
Rentowności amerykańskich obligacji ustabilizowały się w oczekiwaniu na dane o inflacji, jednak wciąż utrzymują się na wysokich poziomach. Zapowiedź zacieśniania polityki Fed pchnęła je w górę. Popyt na papiery dłużne rządu USA jest wciąż wysoki, a inwestorzy w perspektywie przyspieszonej ścieżki podwyżek stóp procentowych zwiększają ekspozycję na bezpieczne aktywa. Rentowność 30-letnich papierów wynosiła dziś rano 3,115%. Najpopularniejsze dziesięciolatki dają stopę zwrotu 2,989%. Dwuletnie papiery, które są obserwowane w relacji do T-Note, osiągnęły rentowność 2,623%.
W Azji spokojny handel, a inwestorzy czekają na publikację danych Departamentu Pracy o inflacji konsumenckiej za kwiecień. Wśród inwestorów panują obawy, że podwyżki stóp procentowych w USA w celu walki z inflacją mogą zahamować wzrost gospodarczy. Niemniej handel wciąż pozostaje niestabilny, a inwestorzy próbują wycenić wpływ blokad w Chinach, skalę spowolnienia wzrostu gospodarczego, przerwy w łańcuchu dostaw i wciąż rosnącą inflację. Indeks giełdy w Tokio rośnie o 0,40%, australijski S&P/ASX 200 jest płaski 0,02%, podobnie jak południowokoreański KOSPI -0,01%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (2,10%), Szanghaj (1,90%), Singapur (-0,63%), Tajwan (-0,35%), Indonezja (0,60%). Indeks Azja Dow spada o 0,05%.
Wczorajsza sesja na GPW ponownie obnażyła słabość byków, ale w przeciwieństwie do poprzednich “coś się działo”.
Nie był to już ruch jednostajnie przyspieszony, a inwestorzy wreszcie mieli sporo emocji i szansę na pierwsze od wielu dniu odbicie lub choćby zatrzymanie spadków, kiedy od dawna WIG i WIG20 z sesji na sesje zaliczały 52-tygodniowe minima. Niestety wszystkie benchmarki finiszowały pod kreską. Po wysokim otwarciu już po kilkunastu minutach oba indeksy spadły pod kreskę. Wzrosty w Europie pozwoliły powrócić na zieloną stronę mocy, jednak nienajlepsze nastoje za oceanem z powrotem skierowały benchmarki na czerwone terytorium. Inwestorów niepokoi dynamicznie rosnąca inflacja, a co za tym idzie dalsze zacieśnianie polityki finansowej przez RPP. Co gorsza, działania rządu, który co chwile wlewa w rynek pusty pieniądz w ramach tzw. tarczy inflacyjnej, napędza procesy inflacyjne. Warszawskich byków nie wspiera globalny risk-off związany z obawami o globalne spowolnienie światowej gospodarki. Czerwcowy kontrakt powiązany z WIG20 spadł o 0,40%, meldując się na poziomie 1728 pkt. WIG oraz WIG20 zakończyły dzień w okolicach środka dziennego zakresu wahań, co oznacza stratę odpowiednio o 0,45% i 0,47%.
Złoty spokojnie rozpoczął tydzień w okolicach piątkowego zamknięcia.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,47.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,68.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,43.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,46.
PLNJPY – para powróciła ponad wsparcie na poziomie 27,50. Aktualnie handlowana jest 29,36.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.