Wczorajsze wystąpienie Jerome’a Powella nie przyniosło inwestorom walutowym nowych informacji. USD trwa więc w trendzie spadkowym, który zaprowadził już indeks dolara na poziom najniższy od ponad dwóch tygodni. Tłem tych spadków jest oczekiwanie inwestorów na tzw. czeki Bidena. Tymczasem EUR może umacniać były już bankier centralny: były szef EBC Mario Draghi ma szansę zażegnać kryzys polityczny we Włoszech zasiadając w fotelu premiera. Realizacja tego scenariusza mogłaby pomóc też słabszemu ostatnio złotemu.
Osłabiający się dolar wpływa na szeroki rynek walutowy, po a jego deprecjacja trwa już piąty dzień z rzędu. Indeks dolara, reprezentujący jego siłę względem sześciu najważniejszych walut, notowany jest aktualnie najniżej od ponad dwóch tygodni i kieruje się w okolicę wsparcia ulokowanego na poziomie minimów z drugiej połowy stycznia. Para EUR/USD notowana jest aktualnie na najwyższym od tygodnia poziomie 1,2120, stanowiącym lokalny opór. Jego przełamanie może utorować drogę w kierunku 1,2170 i 1,2200.
Na USD/PLN słabość dolara jest także zauważalna, choć wczoraj widać było jego przewagę. Po przetestowaniu minimów z pierwszej połowy stycznia przy 3,6825 para ta wróciła ponad granicę 3,70, powyżej której kwotowana jest również dziś. Także w odniesieniu do pozostałych głównych walut można zauważyć nieznaczne osłabienie złotego. Para EUR/PLN, która od początku lutego konsoliduje się w okolicach 4,4750 – 4,5000, dziś kieruje się „na północ”, znajdując się bliżej górnego ograniczenia konsolidacji, przy 4,4940. Kurs CHF/PLN, który, ku uciesze posiadaczy kredytów frankowych, na początku tygodnia był na najniższym w tym roku poziomie 4,1280, wczoraj wzrósł o 0,6%, a dziś podejmuje próbę pokonania oporu 4,1650. W zestawieniu tym nie można pominąć brytyjskiego funta, którego aprecjacja trwa od pierwszej połowy grudnia. W tym czasie kurs GBP/PLN wzrósł z poziomu trzymiesięcznego minimum 4,80 do ponad 8-miesięcznego maksimum 5,15, po osiągnięciu którego nastąpiła trwająca krótko, symboliczna korekta. Dziś para ta znajduje się na poziomie 5,1320.
Głównym czynnikiem wpływającym na słabość dolara (co przekłada się również na giełdy akcyjne i surowcowe) są oczekiwania względem zatwierdzenia wartego 1,9 bln dolarów programu stymulacyjnego administracji Joe Bidena, a także zapewnienia amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), dotyczące wsparcia amerykańskiej gospodarki. Wczoraj deklarację tę powtórzył szef Fed Jerome Powell, podczas wyczekiwanego, wieczornego przemówienia. Poza utwierdzeniem inwestorów w przekonaniu o kontynuacji aktualnej polityki monetarnej w USA, nie wniosło ono jednak nic nowego.
Zdania inwestorów dotyczące wpływu pakietu Bidena na kurs USD są podzielone. Niektórzy wskazują, że przyspieszy on ożywienie gospodarcze w USA, wzmacniając amerykańską walutę. Obecnie przeważający wydaje się być jednak pogląd, że „czeki Bidena” znacznie poprawią nastroje na rynkach na całym świecie, a większe apetyty inwestorów na ryzyko przełożą się na relatywnie słabszego dolara.
Innym czynnikiem, który może wspierać kurs EUR/USD, a przy okazji też złotego, jest zmniejszenie ryzyka politycznego we Włoszech. Szanse na objęcie stanowiska premiera przez byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghiego stają się coraz większe, za sprawą uzyskiwania poparcia lub deklaracji braku sprzeciwu przez największe włoskie partie. Z drugiej strony, patrząc na EUR/USD przez pryzmat nastawienia inwestorów działających za pośrednictwem platformy transakcyjnej CMC Markets, można być dalekim od optymizmu. Aż 84% wartości wszystkich ich pozycji na EUR/USD stanowią te na spadek. Jednocześnie w przypadku EUR/PLN 93% z nich oczekuje umocnienia się złotego względem euro.
Dzisiejsze kalendarium makroekonomiczne jest wyjątkowo ubogie w dane, a jedynym godnym uwagi odczytem będą wnioski o zasiłek dla bezrobotnych w USA.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.