Inwestorzy przygotowują się na zalew bonów skarbowych o wartości ponad 1 biliona dolarów w następstwie uchwalenia wyższego pułapu zadłużenia, potencjalnie wywołując podwyższoną zmienność na rynkach finansowych. Niektórzy na Wall Street obawiają się, że emisja obligacji o wartości około 850 miliardów dolarów, która została odłożona na półkę, do czasu uchwalenia umowy dotyczącej limitu zadłużenia, przytłoczy kupujących, wstrząsając rynkami i podnosząc krótkoterminowe koszty kredytu. Wielu martwi się potencjalnymi nieprzewidzianymi problemami w systemie finansowym, gdzie codziennie mają miejsce transakcje warte biliony dolarów. Wielu pamięta, jak stopy rynku pieniężnego gwałtownie wzrosły w 2019 r. w okresie niskiej płynności, co wymagało interwencji Rezerwy Federalnej. Na razie na rynku ryzykownych aktywów nie widać obaw, ale to niedługo może się zmienić. Miejmy na uwadze, że rentowności krótkoterminowych obligacji już skoczyły w ostatnich tygodniach, podniesione przez oczekiwania, że Fed będzie dłużej utrzymywał stopy procentowe na wyższym poziomie. Rentowność dwuletnich papierów skarbowych zamknęła się we wtorek na poziomie 4,523%, co oznacza wzrost o prawie 0,8 punktu w stosunku do minimów odnotowanych miesiąc temu.
Na giełdach w Europie niewiele znaczące cofnięcie (przynajmniej na razie).
Po słabym starcie, przez dwie trzecie sesji na wszystkich głównych parkietach Europy wiało nudą, a handel przebiegał w niewielkiej zmienności. Dopiero początek handlu na Wall Street dał impuls do wyprowadzenia indeksów nad kreskę, jednak skala wzrostów nie była już tak imponująca. Na razie nie oznacza to, że marsz na północ zostanie zatrzymany, przynajmniej do końca przyszłego tygodnia. Słabe dane napływające z amerykańskiej gospodarki nie zniechęcają kupujących. Wielkimi krokami zbliża się termin wygasania czerwcowych kontraktów i można być niemal pewnym, że byki za wszelką cenę będa bronić zysków wypracowanych na długich pozycjach, nawet jeśli mieliby stracić na samych akcjach. Inwestorzy z ulgą przyjęli zakończenie przepychanek wokół poziomu zadłużenia, a sygnały od urzędników Fed, że Rezerwa Federalna prawdopodobnie utrzyma stopy procentowe na stałym poziomie mogą wspierać byczo nastawionych graczy. Wczorajsza sesja zakończyła się umiarkowanymi wzrostami na wszystkich głównych giełdach Europy. Liderem wzrostów był FTSE MIB, który zyskał 0,67%. FTSE100 wspiął się o 0,37%. Dax i CAC40 zyskały 0,18% i 0,11%. Dax po spadku dzień wcześniej o 0,54% powrócił nieznacznie poniżej 16000 pkt., wciąż z dużą szansą na ponowny atak na rekord.
Podobnie było za oceanem, gdzie w ostatniej fazie handlu benchmarki wyszły na prostą. W ostatecznym rozrachunku, Dow Jones zyskał symboliczne 10 punktów, czyli 0,03%. S&P500 wzrósł o 0,24%. Nasdaq Composite, który radzi sobie w tym roku najlepiej zyskał 0,36%.
Po serii wzrostów, dziś w Azji mieszane nastroje.
Na rynkach azjatyckich, czerwiec rozpoczął się wzrostami na zdecydowanej większości giełd. Lokomotywą napędzającą wzrost jest giełda w Japonii, gdzie Nikkei 225 co chwilę bił nowe rekordy. Dobrze też wygląda giełda w Hongkongu, jednak startuje ona z bardzo niskiego pułapu. Inwestorów mogły uspokoić wystąpienia bankierów z Fed, którzy powiedzieli, że na czerwcowym posiedzeniu FOMC skłaniają się do przerwy z zacieśnianiu polityki monetarnej Niemniej indeks giełdy w Tokio, po tym jak wczoraj kolejny raz bił rekord wszechczasów cofa się o 1,03%, australijski S&P/ASX 200, po tym jak zanurkował w skutek nieoczekiwanej decyzji RBA, dziś zyskuje 0,18%. Południowokoreański KOSPI rośnie o 0,29%. Na pozostałych parkietach: Hong Kong (0,97%), Szanghaj (0,02%), Singapur (-0,33%), Sensex (0,25%). Indeks Asia Dow oscyluje wokół zera.
Podsumowanie sesji na GPW.
Na dobrą sprawę nie wiadomo czego spodziewać się po dzisiejszym dniu przy Książęcej. Rozsądek nakazuje by stanąć z boku przed wolnym dniem, z drugiej zaś strony, kupujący nie chcę zwalniać. Za nami kolejna sesja, po której niedźwiedzio nastawieni gracze liżą rany. Do startu notowań na Wall Streets handel na GPW przebiegał w dość sennej atmosferze, ale końcówka sesji to pokaz determinacji kupujących, którzy ponownie wyprowadzili zarówno WIG, WIG20 i WIG20fut na roczne maksima, zmuszając miśki do kapitulacji. W efekcie krótcy sprzedawcy wciąż tracą pieniądze. W tej potyczce popytu z podażą nie bez znaczenia pozostaje układ kalendarza. Za kilka dni nastąpi rozliczenie czerwcowych kontraktów. Założenie, że byki bronią solidnych zysków wypracowanych na długich pozycjach na WIG20 i nie pozwolą sobie na zamianę ich w stratę, może być kluczową strategią. Maszynką do zarabiania pieniędzy okazały się banki. Alior, PKO BP, Pekao i Santander dały najwyższą stopę zwrotu pośród wszystkich spółek z indeksu blue chipów.
Źródło: opracowanie własne, stan na dzień 07.06.2023.Z technicznego punktu widzenia, długi dolny cień, który pojawił się w ubiegłym tygodniu na tygodniowym wykresie WIG20fut, pokazuje determinację byków w obronie swoich racji. Po tym, jak WIG20fut w ubiegłym ponownie dotarł powyżej poziomu 2000 pkt. Benchmark pomimo niewielkiej przeceny w poniedziałek utrzymał się powyżej wspomnianego poziomu, a wczoraj dołożył kolejne punkty. Zatem można postawić ostrożną tezę, że do zbliżającej się za kilka dni sesji, gdzie na Książęcej władzę przejmą Trzy Wiedźmy, inwestorzy posiadający długie pozycje będą bronić swoich racji.
Handlowi towarzyszył obrót, który na szerokim rynku wyniósł 1,53 mld złotych. WIG zyskał 1,35%, a indeks blue chipów dodał do dorobku 1,65%. Kontrakt na WIG20 wzrósł o 1,92%, finiszując na poziomie 2067 pkt. W pozytywne nastroje panująca w Warszawie wpisały się średnie i małe spółki. mWIG40 zyskał 0,73%. sWIG80 wzrósł o 0,47%.
Stabilizacja kursu złotego.
Od połowy maja złoty pozostawał pod presją do głównych walut, co może oznaczać korektę ostatniej fali umacniającej walutę, jednak ten tydzień przyniósł stabilizację PLN.
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,12.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,47.
USDPLN – dolar jest dziś handlowany po 4,18.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,61.
PLNJPY – para handlowana jest po 33,20.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.