Rynki europejskie zakończyły wczoraj dzień nieco wyżej po tym, jak przewodniczący Rezerwy Federalnej Jerome Powell wyjaśnił swoje komentarze z poprzedniego dnia w odniesieniu do tego, co Fed prawdopodobnie zrobi w sprawie stóp za dwa tygodnie.
Powell jedynie powtórzył, że Rezerwa Federalna pozostaje zależna od danych i że nic nie zostało przesądzone, jeśli chodzi o to, czy zobaczymy podwyżkę o 25 czy 50 pb.
Komentarze te pomogły na krótko obniżyć rentowność i zdjąć dolara z dziennych maksimów, ale w rzeczywistości rynki powoli zaczynają zdawać sobie sprawę, że stopy prawdopodobnie pozostaną wyższe przez dłuższy czas, a stopa końcowa prawdopodobnie znajdzie się na znacznie wyższym poziomie, niż wcześniej sądzono.
Pomimo tego rynki amerykańskie, mimo że zamknęły się niżej, zdołały utrzymać kluczowe poziomy. S&P500 i Nasdaq 100 nadal znajdują się powyżej kluczowych technicznych wsparć na 200-dniowej SMA. Rentowność 2-letnich obligacji w USA wzrosła o ponad 100 punktów bazowych od ostatniego posiedzenia Fedu, osiągając poziom powyżej 5%. Natomiast na długim końcu krzywej, od dwóch tygodni, dzieje się niewiele. Może to oznaczać, że inwestorzy kupują dłuższe duration kosztem akcji czy krótszego duration licząc na to, że Fed prędzej czy później będzie musiał skapitulować. Dodatkowo na długim końcu krzywej spada wrażliwość na dalsze podwyżki, a rośnie na ewentualne obniżki.
To stawia jutrzejsze lutowe payrollsy w centrum uwagi, jeśli chodzi o kierunek, w którym mogą zmierzać amerykańskie rynki akcji. Warto zauważyć, że NFP przebijało konsensus 10 razy z rzędu, co wcześniej nie miało miejsca.
Wczorajszy raport ADP za luty okazał się lepszy od oczekiwań (242 tys.), wzrost płac wyniósł 7,2%, czyli nadal znacznie powyżej inflacji bazowej, natomiast w styczniu zobaczyliśmy jedynie skromny spadek liczby wolnych miejsc pracy w JOLTS do 10,84 mln, co wzmacnia ciasnotę na rynku pracy.
Dane te nie wskazują na gospodarkę, w której można spodziewać się szybkiego złagodzenia presji inflacyjnej, co nie wydaje się obecnie uwzględniane przez rynki. Trudno sobie wyobrazić, że Fed może nawet rozważać zbliżenie się do swojego celu inflacyjnego na poziomie 2% dużo wcześniej niż w 2025 r., biorąc pod uwagę wyzwania stojące przed gospodarką światową.
Patrząc na najbliższe dni, są dwa wydarzenia, które mogą mieć duży wpływ na to, jak dużą zmienność zobaczymy w ciągu najbliższych kilku sesji.
Pierwszym z nich jest decyzja Banku Japonii o stopach procentowych, spotkanie, które będzie pożegnaniem Haruhiko Kurody jako rzecznika japońskiej polityki pieniężnej, którego zastąpi Kazuo Ueda jako nowy prezes Banku Japonii.
Wiele komentarzy dotyczących Uedy wskazuje na jego dość neutralne stanowisko, jeśli chodzi o perspektywę ewentualnych zmian w polityce. Sugeruje to, że obecna polityka kontroli krzywej dochodowości (YCC) raczej nie doczeka się zmian w krótkim terminie. Jednak biorąc pod uwagę, że będzie to ostatnie spotkanie Kurody jako prezesa banku centralnego, istnieje możliwość, że zacznie on tworzyć podstawy do zmiany polityki w nadchodzących miesiącach.
Japońska inflacja jest już znacznie powyżej celu, ponieważ na poziomie 4,3% i wygląda na to, że będzie nadal rosła. Trudno wyobrazić sobie scenariusz, w którym Bank Japonii byłby zadowolony z gwałtownie rosnącej inflacji i waluty, która po raz kolejny słabnie pod naporem silnego dolara amerykańskiego.
W piątek głównym tematem będzie lutowy raport payrolls po zadziwiająco mocnym odczycie 517 tys. miesiąc temu. Jak już wcześniej wspomniano, reakcja rynku była najbardziej zauważalna pod względem rentowności obligacji i choć rynki akcji nadal trzymały się narracji, że dalsze podwyżki stóp są prawdopodobnie ograniczone, siła danych gospodarczych od tego czasu zmieniła to postrzeganie dość wyraźnie w ostatnich tygodniach.
W ciągu miesiąca przeszliśmy od narracji zakładającej obniżki stóp przed końcem roku, przez nieuchronną pauzę w ciągu najbliższych kilku miesięcy, do tego, ilu podwyżek możemy się teraz spodziewać?
Jutrzejszy raport payrolls może jeszcze bardziej wzmocnić tę ostatnią tezę, jeśli wzrost zatrudnienia, który obserwowaliśmy w styczniu, nie zostanie znacznie obniżony, a w lutym pojawi się kolejny silny raport z rynku pracy.
Żeby było jasne, nikt nie spodziewa się kolejnych 517 tys. i możemy być świadkami znaczącej rewizji, ale lutowa liczba w okolicach 220 tys. byłaby nadal zgodna z silnym amerykańskim rynkiem pracy, zwłaszcza przy bezrobociu na poziomie 3,4% i najniższym poziomie od 1969 r.
Co więcej, rosnący wskaźnik aktywności zawodowej, który widzieliśmy w styczniu, sugeruje, że obserwujemy powrót ludzi do siły roboczej. Wzrost do 62,4% odpowiada najwyższemu poziomowi od początku pandemii.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.