Na wczorajszym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej podniosła zgodnie z oczekiwaniami stopę referencyjną o 75 pb, do poziomu 6%. Według wielu ekonomistów RPP miota się i sama nie wie jak skutecznie walczyć z szalejąca inflacją.
Kolejne podwyżki będą jeszcze bardziej drastyczne. Oczekuje się że czerwcowa inflacja sięgnie poziomu około 15%, a czynniki inflacyjne ani na jotę nie zostały powstrzymane. Próba walki bankierów z nakręcającą się spiralą inflacyjną jest torpedowana działaniami rządu, który za każdym razem przy wzroście inflacji wymyśla coraz to nowszą tzw. tarczę antyinflacyjną, dokładając porcje pustego pieniądza, co napędza procesy inflacyjne. Mamy zatem prostą receptę na nakręcająca się spiralę inflacyjną.
Dzisiaj najważniejszym wydarzeniem dnia będzie wynik posiedzenia Rady Prezesów Europejskiego Banku Centralnego. Prawdopodobnie stopy procentowe w Eurolandzie pozostaną na niezmienionym poziomie, a dopiero na lipcowym posiedzeniu można spodziewać się rozpoczęcia ścieżki podwyżek stóp. Niemniej konferencja prasowa po posiedzeniu EBC powinna rzucić więcej światła na przyszłe działania bankierów centralnych.
Ucieczka w stronę amerykańskich obligacji jest aż nadto widoczna. Inwestorzy z Main Street biją rekordy w pogoni za amerykańskimi obligacjami rządowymi. Rosnące stopy procentowe, spadające ceny akcji spowodowały gwałtowny wzrost gotówki w funduszach skierowanych na obligacje skarbowe USA, a także szaleństwo popytu na obligacje indeksowane inflacją. Zwabieni wyższymi stopami procentowymi i wystraszeni zawirowaniami na akcjach inwestorzy, przelali 20 miliardów dolarów netto na fundusze inwestycyjne i giełdowe, które koncentrują się na kupowaniu amerykańskich obligacji skarbowych. Oznacza to największy napływ gotówki w ciągu czterech tygodni od 29 lat. Nic więc dziwnego, że rentowności obligacji rządu USA wystrzeliły w górę. Już wczoraj wszystkie papiery dłużne rządu USA, począwszy od 5-letnich do 30-letnich, osiągnęły rentowność powyżej 3%. Dziś rano trzydziestolatki mają rentowność 3,186%, najpopularniejsze wśród inwestorów T-Note dają stopę zwrotu na poziomie 3,041%. Najbardziej wrażliwe na stopy procentowe dwuletnie obligacje mają oprocentowanie 2,795%.
Nerwowość na globalnych giełdach akcji nie ustępuje. Po sesji wzrostowej nadchodzi dzień spadków i taki scenariusz realizuje się na europejskich parkietach. Główne europejskie parkiety zniżkowały.
Od otwarcia w okolicach poziomu odniesienia do gongu kończącego handel przebywały na czerwonym terytorium. Frankfurt, Paryż i Mediolan straciły średnio 0,7%. W podobnej atmosferze przebiegał handel za oceanem. Tam po słabym otwarciu benchmarki obrały kierunek na południe i finiszowały w okolicach dziennych minimów. Dow Jones stracił 270 pkt., czyli 0,81%, S&P500 utrzymał wsparcie na poziomie 4100 pkt. ale spadł o 1,18%. Nasdaq Composite i Russell 2000 straciły odpowiednio 0,73% i 1,49%.
Gracze z rejonu Azji i Pacyfiku są dziś w nieco gorszych nastrojach, a tamtejsze giełdy w większości tracą w ślad za Wall Street. Niemniej handel wciąż pozostaje niestabilny. Inwestorzy próbują wycenić wpływ decyzji Rezerwy Federalnej na wycenę ryzykownych aktywów, na ile agresywnie będzie podnosić stopy procentowe w celu zahamowanie inflacji i na ile spowoduje to spowolnienie gospodarki. Indeks giełdy w Tokio zyskuje 0,28%, australijski S&P/ASX 200 potaniał o 0,95%, a południowokoreański KOSPI traci 0,34%. Na pozostałych rynkach: Hong Kong (-0,24%) Szanghaj (-0,49%), Singapur (-0,43%), Tajwan (-0,43%), Indonezja (-0,40%). Indeks Azja Dow traci tylko 0,10%, dzięki wzrostowi w Japonii.
Środowa sesja na GPW zakończyła się spadkiem wszystkich indeksów co oddala nadzieję na większe odbicie. Od kilku dni z sesji na sesję nastroje inwestorów na parkiecie przy Książęcej zmieniają się jak w kalejdoskopie. Wszystko wskazuje na to, że maleją szanse dla powstania możliwej większej korekty ostatniej fali spadkowej. WIG20 po trzech tygodniach na plusie rozpoczął nowy tydzień spadkowo. Cały zysk wypracowany w minionych dwóch tygodniach został wymazany. Co prawda na wykresie miesięcznym pojawił się w maju długi dolny cień, co świadczy o tym, że strona popytowa ma ochotę kupować rodzime blue chipy, jednak rodzimym bykom brak jest konsekwencji w dążeniu na północ. Tym samym znacznie spadł szansa na większe odbicie korekcyjne na GPW po ostatniej fali wyprzedaży.
Wczorajszy handel zakończył się spadkami na szerokim rynku oraz na rodzimych blue chipach, podążając w ślad za giełdami w Europie i słabym otwarciu w USA. Ważny poziom 1800 punktów po wielokrotnej próbie obrony został przełamany. Czerwcowy kontrakt powiązany z WIG20 spadł o 2,45%, meldując się na poziomie 1788 pkt. WIG i WIG20 zakończyły dzień na minusie, tracąc odpowiednio 1,80% i 1,96%. To, co może niepokoić inwestorów, to dynamicznie rosnąca inflacja, a co za tym idzie dalsze zacieśnianie polityki finansowej przez RPP oraz perspektywa stagflacji w najbardziej rozwiniętych gospodarkach.
Cztery ostatnie tygodnie były udane dla złotego. Decyzja RPP nie wpłynęła na kurs waluty, która pozostaje stabilna .
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,36.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,58.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,27.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,37.
PLNJPY – słabość jena widać też w relacji do złotego. Para aktualnie handlowana jest 31,34.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.