Miniony tydzień był zdominowany przez decyzje banków centralnych.
Inwestorzy najpierw nie uwierzyli w jastrzębi przekaz Powella, gdzie rynki wciąż wyceniały, że Rezerwa Federalna zacznie zwalniać tempo podwyżek stóp, a pod koniec roku wręcz rozpocznie ścieżką ścinania kosztu pieniądza. Szefowa EBC zapowiedziała, że marcowa podwyżka stóp procentowych wyniesie kolejne 50 pb.
Gracze giełdowi zignorowali słowa prezesów banków i ciągnęli indeksy na coraz wyższe poziomy. Inwestorzy nadal sądzą, że Fed może mieć ciastko i zjeść ciastko: inflacja spada, a wzrost gospodarczy się nie załamuje. Rynek jeszcze w zeszłym tygodniu dawał 75% szans na to, że Fed będzie w stanie osiągnąć „miękkie lądowanie”, gdzie inflacja będzie spadać bez pogrążania gospodarki w bolesnej recesji. Otrzeźwienie przyszło ze strony Departamentu Pracy. To, co spędza sen z powiek Fed, czyli napięty rynek pracy, zaskoczyło w piątkowych danych. Stopa bezrobocia spadła do najniższego poziomu od 1969 roku. W usługach popyt na pracowników wciąż rośnie, a płaca godzinowa z poprzedniego miesiąca została zrewidowana w górę. Straszy presja inflacyjna. Czy apetyt na ryzykowne aktywa osłabnie i zobaczymy zwrot na giełdach? W piątek FTSE100 ustanowił historyczne maksimum, pomimo tego, że z brytyjskiej gospodarki napływają niepokojące dane, a UK może wpaść w recesję.
W bieżącym tygodniu uwaga inwestorów skupi się na kilku wydarzeniach i odczytach. We wtorek Bank Australii zdecyduje o wysokości stóp procentowych. Tutaj, podobnie jak w USA, RBA narzeka na wciąż napięty rynek pracy. Oczekuje się, że podniesie stopy o 25 pb. Dzień później RPP zapewne zgodnie z oczekiwaniami pozostawi stopę referencyjną na niezmienionym poziomie 6,75%, a w czwartek Riksbank zdecyduje o poziomie stóp procentowych.
Wczorajsza sesja na głównych parkietach Europy upłynęła w mieszanych nastrojach. Początkowy zjazd po NFP został w części wymazany, jednak po odbiciu kontrakty ponownie traciły. W najlepszych humorach byli gracze z Londynu i Paryża, gdzie FTSE100 zyskał 1,04%, a CAC40 wzrósł o 0,94%. IBEX35, Dax i FTSE MIB straciły od 0,04% do 0,55%. Znacznie mniej optymistycznie było na Wall Street. Dow Jones spadł o 128 pkt., czyli 0,38%, S&P500 stracił 1,04%, a Nasdaq Composite spadł o 2,14%.
Na giełdach w regionie Azji i Pacyfiku tylko Nikkei zyskuje, ale pozostałe rynki spadają w ślad za Wall Street po tym, jak silne dane o zatrudnieniu w USA podsyciły obawy przed dalszymi podwyżkami stóp procentowych w USA w celu schłodzenia inflacji. Z drugiej strony byki wspiera nadzieja, że zachodnie gospodarki unikną recesji. Niemniej handel pozostaje niestabilny. Inflacja, widmo recesji i geopolityka są największymi z obaw. Indeks giełdy w Tokio zyskuje 0,28%, australijski S&P/ASX 200 tanieje o 0,25%, a południowokoreański KOSPI spada o 1,36%. Na pozostałych parkietach: Hong Kong (-2,63%), Szanghaj (-1,05%), Singapur (-0,01%), Tajwan (-1,03%), Indonezja (-0,46%). Indeks Asia Dow traci 0,99%.
Scenariusz dreptania w miejscu obowiązywał również podczas piątkowej sesji na GPW. Krok w przód, krok w tył, tak najkrócej można podsumować to, co się dzieje na parkiecie przy Książęcej. Mieszane nastroje na głównych parkietach Europy miały przełożenie na przebieg sesji. Teraz nadszedł czas trawienia najważniejszych wydarzeń z ubiegłego tygodnia. Kończąca tydzień sesja nie wniosła nic nowego w techniczny obraz rynku. WIG20 od czterech tygodni pozostaje w ruchu bocznym.
Inwestorzy mają twardy orzech do zgryzienia. Część z nich wierzy, że banki centralne odejdą w niedalekiej przyszłości od agresywnej polityki walki z inflacją, a podwyżki stóp procentowych zwolnią i pod koniec roku zobaczymy ich pierwszą obniżkę. Z drugiej zaś strony widmo recesji wciąż zagraża globalnym gospodarkom. Po trwającym kilka tygodni rajdzie, mamy zatrzymanie hossy. Korekta byłaby czymś normalnym, a nawet pożądanym, jednak niedźwiedzie nie kwapią się do sprzedawania akcji. Zatem w grze pozostaje zarówno wyjście górą, jak i dołem. Po trudnym 2022 roku, wchodzimy w 2023 r. z nadzieją, że uda się pokonać problemy gospodarcze. Póki co efekt stycznia nie osłabł, a bliskość pułapu 2000 pkt. jest łakomym kąskiem dla byków.
Obrót na szerokim rynku wyniósł 1,35 mld złotych. WIG zyskał 0,16%, a WIG20 dodał do dorobku 0,12%. Kontrakt na WIG20 spadł o 0,26%, meldując na poziomie 1927 pkt. Niewiele ciekawego działo się wśród średnich i małych spółki. mWIG40 wzrósł o 0,3%, a sWIG80 zyskał symboliczne 0,01%.
Od publikacji payrollsów złoty traci do głównych walut, a w szczególności do dolara:
GBPPLN – para aktualnie handlowana jest po 5,227.
EURPLN – dziś euro wycenione jest na 4,72.
USDPLN – dolar jest handlowany po 4,37.
CHFPLN – aktualnie za franka trzeba zapłacić 4,72.
PLNJPY – para handlowana jest po 30,10.
CMC Markets świadczy usługi na zasadzie wyłącznie realizacji zleceń (execution only). Prezentowany materiał (niezależnie od tego, czy zawiera jakiekolwiek opinie) ma charakter informacyjny i nie uwzględnia osobistych okoliczności ani celów. Żadna informacja w tym materiale nie jest, ani nie powinna być uważana, za poradę finansową, inwestycyjną lub inną poradę, na której należy polegać przy podejmowaniu decyzji. Żadna z opinii wyrażonych w materiale nie stanowi rekomendacji CMC Markets lub autora materiału, że jakakolwiek inwestycja, instrument, strategia transakcyjna lub inwestycyjna, jest odpowiednia dla konkretnej osoby. Materiał nie został przygotowany zgodnie z wymogami prawnymi zapewniającymi niezależność badań inwestycyjnych. CMC Markets nie podlega żadnym zakazom w zakresie rozpowszechniania tego materiału, jednak nie wykorzystuje zawartych w nim informacji przed jego publikacją.